Na początku XX wieku przy ulicy Kołodziejów w Stargardzie, na Rynku Staromiejskim stały kamienice mieszczańskie. W sąsiednich kamienicach los zetknął ze sobą rodziny: kupca, rękawicznika i stolarza. Pewnej listopadowej nocy, kiedy przygasły świece w oknach i mrok spowił ulice miasta, owym sąsiadom dziwna zjawa się objawiła. A był to, jak się później okazało, stargardzki uczony, mag i astronom David Herlitz, Herliciusem zwany. Owy uczony opowiedział mieszkańcom kamienicy jak to cudu był świadkiem i w 1619 gwiazdę z ogonem (kometę) na niebie nad miastem obaczył. Gwiazda ta jakby niżej i niżej po niebie sunęła i kiedy już unieść się miała w przestrzenie niebieskie zawadziła ogonem o szczyt tej kamienicy przy Kołodziejów i obsypała ją złotym kosmicznym pyłem zanim znikła w ciemnym bezkresie. Według proroctwa uczonego Herliciusa szczęśliwością, pomyślnością i życzliwością obdarzon będzie jeśli miejscu temu gość wierny będzie.
Przy dawnej ulicy Kołodziejów (obecnej Grodzkiej) znów stoi kamienica, w miejscu, gdzie według legendy, opadł magiczny pył z ogona spadającej gwiazdy. A jego dobry czar nie przestaje działać.
Może w następną noc „gwiazdy z ogonem”, kto wie, znowu niebiański pióropusz zawadzi o szczyt kamienicy.
Żródło: ratuszowa.stargard.pl/legenda