Archiwum dnia: 11 stycznia 2012


Baszta Morze Czerwone

Był rok 1635. Trwająca od lat wojna między Brandenburgią i Szwecją, nazwana później trzydziestoletnią, toczyła się już na terenie Pomorza Zachodniego. Nie ominęła też Stargardu, miasta solidnie ufortyfikowanego, którego oprócz murów obronnych z kilkoma bramami i basztami strzegła szeroka i głęboka fosa, szczególnie trudna do pokonania na odcinku między przypominającymi fortece bramami Pyrzycką i Świętojańską. Przebiegająca niemal pod samymi murami, […]


O Syrenie z Miedwia 6

W Zelewie, małej wioszczynie nad brzegiem jeziora Miedwie, właśnie rozpoczęły się sianokosy, łąki ciągnęły się szeroko wzdłuż jeziora aż do rzeki Płoni i dalej, dalej, aż po horyzont. Wszędzie tylko szumiało morze traw gęsto przeplatanych kwieciem i pachnącymi ziołami, a nad brzegiem jeziora szeleściła trzcina. Poza tym cicho było aż w uszach dzwoniło, czasem słychać było głosy ludzi, pracowicie przewracających […]


Przeklęty zamek 2

Kiedyś, przed wielu laty, jezioro Miedwie było większe. Sięgało aż po wzgórza Jęczydołu, aż do Bielkowa podchodziło. Ale zarządzono meliorację i wody jeziora opadły. Na uzyskanej w ten sposób ziemi osiedlali się koloniści. Nic jednak nie ruszyło ogromnej dziury w ziemi koło Jęczydołu na wzgórzu nad jeziorem . Ludzie tu czasem żwir wybierali, ale na ogół unikano tego miejsca, mówiąc, […]


Rusałka z Miedwia

Wiosna tego roku nadchodziła opieszale. Długo trwały przymrozki i zimne wiatry goniły przez pola, a niekiedy to nawet śniegiem przysypało. Rolnicy narzekali bardzo, ale cóż było robić? Nic tylko w chałupie siedzieć i patrzeć lepszej pogody. Długo to trwało, oj, nim ciepło wiosenne nastało. A wtedy na ten czas ruszyli kmiotkowie na pole. Siewy opóźnione były bardzo, paliła się więc […]


Wędrówka Gnomów

Księżyc swoim blaskiem srebrzył drobną falę spokojnego Miedwia. Lekki wiaterek szeleścił cicho w nadbrzeżnych trzcinach. Czasem gdzieś plusnęła ryba lub sennie zakwiliła kaszka. W błogim spokoju letniej nocy słychać było cichutki plusk wioseł. Tak późno z jeziora wracał rybak Krześko, który sieci stawiał w wodzie. Gdy dobijał do brzegu, do łodzi wskoczył mu mały gnom w czerwonej czapeczce. Zdjął ją, […]