Angel


Krucyfiks w Kluczewie

     Wicher od morza niósł pachnącą jodem wilgoć i zimno przenikliwe. Ostre podmuchy szarpały okiennicami gdańskich kamienic, wciskały się pod dachy. W każdą najmniejszą szparę wpychały się ostre pazury wichury. Hulało wietrzysko po pustych ulicach sławetnego grodu, bo ludziom niespieszno było wyściubiać nosa z domu. Cicho i przytulnie było w pracowni mistrza Pawła na Długim Targu. Pachniało tu drzewem, żywicą […]


Rycerska pokuta w Krąpieli

     Ciemno było jeszcze choć oko wykol, tylko na wschodzie cieniutkie, ledwie widoczne jasne pasemko na niebie zwiastowało godzinę świtu. Pachniało butwiejącymi liśćmi, borem sosnowym i deszczem, ot jesień. Cicho było wokół, czasem tylko gdzieniegdzie pies sennie zaszczekał lub kur zapiał w pobliskiej wsi.      Naraz gdzieś zgrzytnęła furta, rozległ się tętent koni, jakieś ściszone pokrzykiwania i znów cisza. To […]

Rycerz

Czarcia zemsta w Smogolicach

     Jesień była ciepła, słoneczna i cicha. Klony mieniły się purpurą i złotem, a brzozy w lasach, jak świetliste pochodnie ozłacały ciemną zieleń sosen. Już pierwsze liście bezszelestnie spływały z drzew, a babie lato srebrnymi niteczkami snuło się przez pola, przez wsie i ogrody. Cicho było na świecie, syto i błogo; ludzie odczuwali dobroć i łagodność natury, i życie wydawało […]

Diablisko ze Smogolic

Altana w Brudzewicach

     Jesień skradała się cichymi, ledwo dostrzegalnymi kroczkami. Jeszcze za dnia słoneczko prażyło, jeszcze nad łąkami uwijały się motyle, jeszcze bociany dostojnie kroczyły wśród traw, ale wieczorami chłodem ciągnęło od pól, a rankiem coraz częściej opary mgieł zasnuwały świat. Odchodziło lato bujne, płodne i piękne, następował czas szarug i chłodu. Znów ludziska chronić się będą po chałupach, znów ciepła szukać […]


Błazen z Sowna

     Ranek wstał tego dnia pogodny i ciepły. Żabie chóry niosły się od łąk nad Iną, a w pobliskim borze niestrudzenie nawoływały się kukułki. Także w wiosce słychać już było codzienną krzątaninę: to zaturkotał wóz na drodze, to zaskrzypiał kołowrót u studni, to gospodarz klepał kosę. Niosło się ujadanie kundli i pokrzykiwania pastuchów, którzy nawoływali psy do codziennej służby przy […]

Błazen z Swona