Angel


Tam, gdzie kasztany w Barnimie

Wiosna tego roku kapryśnie zwlekała z przyjściem. Ludzie z utęsknieniem spoglądali po niebie, wypatrując kluczy dzikich gęsi i przylotu bocianów, tych niezawodnych zwiastunów wiosny. Wreszcie, wreszcie przyszła ta utęskniona: przez jedną ciepłą noc obsypała drobnymi listkami drzewa, trawom pozwoliła wypuścić zielone kiełki, a bielutkie przebiśniegi wesoło rozdzwoniły się w łagodnym wietrzyku. Wiosna, jakby chciała wynagrodzić ludziom swe późne przybycie, wnet […]


Strzaskany nagrobek z Pęzina

     Błękitniało niebo nad pęzińskim zamkiem w tej wczesnej godzinie wiosennego świtu. Wokół panowała jeszcze cisza, tylko drzewa starego parku szumiały monotonnie. Wiosenne wonie niosły się od pól,od rzeki i z głębi parku, gdzie pod drzewami bielały całe kobierce zawilców.      Teraz w zamku skrzypnęła cichutko furtka i dwie postacie pomknęły do parku. To hrabianka Luiza, wraz z zaufaną służebną […]

Grób Luizy z Pęzina

Gołębie świętego Jana 1

     Z porannych mgieł wyłaniało się słoneczko złociste i promienne. Zapowiadał się piękny, choć wietrzny dzień. Jaskółki czarnymi zygzakami śmigały po niebie, gołębie wesoło gruchały na gzymsach domów, a swarliwe wróble wykłócały się o lada okruszek. Martyna zapatrzyła się w ten wesoły poranek i głęboko westchnęła. Oj, nie wesoło jej było na duszy, nie wesoło było ludziom tej pomorskiej ziemi. […]

Gołąb św. Jana

Kamienna chrzcielnica z kościoła św. Jana

     Mgły ciągnęły z nad rzeki Iny ku grodowi, co leżał nad jej brzegiem. Wilgotne opary wciskały się między drewniane chałupy i kramy, między opłotki i dalej snuły się ku kamiennemu dworzyszczu, górującemu nad osadą. Wczesna była pora, jeszcze cisza panowała dookoła, tylko nawoływania miejskiej straży na murach pobrzmiewały po wąskich uliczkach. Niebawem jednak poranne słońce rozproszyło mgłę i ozłociło […]

Chrzcielnica Św. Jana

Michalka z Bielkowa

     Gasł dzień. Jeszcze skrzypiały raz po raz na drodze fury, wysoko wyładowane snopami żyta, jeszcze dzieci pokrzykiwały po sadach, zrywając pierwsze jabłka, lecz dzień, jakby znużony skwarem, chylił się powoli za wzgórza, za las. Był znojny, żniwny czas, utrudzeni ludzie powoli wracali z pól. Wśród tumanów kurzu za krowami człapała starowinka, podpierając się kosturem. Na końcu wlokły się dwa […]

Bielkowo