Archiwa miesięczne: styczeń R


Przeklęty zamek 2

Kiedyś, przed wielu laty, jezioro Miedwie było większe. Sięgało aż po wzgórza Jęczydołu, aż do Bielkowa podchodziło. Ale zarządzono meliorację i wody jeziora opadły. Na uzyskanej w ten sposób ziemi osiedlali się koloniści. Nic jednak nie ruszyło ogromnej dziury w ziemi koło Jęczydołu na wzgórzu nad jeziorem . Ludzie tu czasem żwir wybierali, ale na ogół unikano tego miejsca, mówiąc, […]


Rusałka z Miedwia

Wiosna tego roku nadchodziła opieszale. Długo trwały przymrozki i zimne wiatry goniły przez pola, a niekiedy to nawet śniegiem przysypało. Rolnicy narzekali bardzo, ale cóż było robić? Nic tylko w chałupie siedzieć i patrzeć lepszej pogody. Długo to trwało, oj, nim ciepło wiosenne nastało. A wtedy na ten czas ruszyli kmiotkowie na pole. Siewy opóźnione były bardzo, paliła się więc […]


Wędrówka Gnomów

Księżyc swoim blaskiem srebrzył drobną falę spokojnego Miedwia. Lekki wiaterek szeleścił cicho w nadbrzeżnych trzcinach. Czasem gdzieś plusnęła ryba lub sennie zakwiliła kaszka. W błogim spokoju letniej nocy słychać było cichutki plusk wioseł. Tak późno z jeziora wracał rybak Krześko, który sieci stawiał w wodzie. Gdy dobijał do brzegu, do łodzi wskoczył mu mały gnom w czerwonej czapeczce. Zdjął ją, […]


Góra Olbrzymów

Dawno, bardzo dawno temu żyły nad Miedwiem olbrzymy. Miały one swe siedlisko koło Wierzchlądu. Tu w okolicznych wzgórzach były wielkie jaskinie, gdzie one mieszkały. Żywiły się rybami, brodząc po jeziorze i nurkując w głębinie, zaś w słoneczne dni wygrzewały się w nadbrzeżnych trzcinach. Słowem, wiodły te olbrzymy beztroski żywot. Czasem dla zabawy rzucały głazy, znalezione nad brzegiem, do wody, zakładając […]


O Miedwiańskiej Siei

Nadchodziła szara godzina zmierzchu. Jeszcze wieczorna zorza różowiła niebom ale dołem, tuż przy ziemi wypełzał zmrok. Ucieszył się dzień, ptaki wracały do gniazd, a ludzie do domów. Przeor Fabian otworzył klasztorną, skrzypiącą furtkę i podążył ku Płoni, niedużej rzeczce, płynącej nieopodal. Chciał odetchnąć świeżym, wieczornym powietrzem po dniu spędzonym wśród ksiąg w klasztornej bibliotece. Teraz usiadł na ławeczce nad wodą […]

Sieja