Roczne archiwa: R


Zakryty talar

W Stargardzie przed wielu laty mieszaki pewien człowiek, który posiadał zakrytego talara, którego zdobył w następujący sposób. Wziął sobie czarnego kota, na którym nie można było znaleźć ani jednego białego włosa. Wsadził go do worka, który uprzednio bardzo starannie zawiązał. Gdy przyszła noc noworoczna poszedł z nim o 12 godzinie do głównych drzwi kościoła Mariackiego. Zapukał i powiedział, że ma […]

Nowy talar stargardzki

Młynarze z Dobrzan nie zostaną przez diabła wzięci do piekła

W dawnych czasach doniesiono diabłu, że w Dobrzanach młynarze, piekarze i kupcy byli oszustami. Postanowił wówczas, że jednego młynarza z tego miasta zabierze do piekła. Przy Żołędnej Górze nad jeziorem Szadzko spotkał wieczorem człowieka, którego zapytał: „Gdzie znajdę tutaj młynarza?” Diabeł miał końskie kopyto i krowi ogon, a przy tym okropnie cuchnął siarką. Człowiek odpowiedział: „Gdy pójdziesz tą drogą, dojdziesz […]

Stary młyn

Diabeł jako upiorny siwy koń między Reitfurt a Chociwlem 1

Był kiedyś czeladnik ciesielski z Dobrzan, imieniem Eske, który około św.. Jana w pobliskim Chociwlu miał się nająć jako pracownik budowlany. Praca miała się zacząć w poniedziałek. Tymczasem w niedzielę czeladnicy z Chociwla i okolicy świętowali „poranną mowę” bądź „kwartał”. Było to wielkie święto. Uroczyście dokoła obnoszono skrzynię cechową. Podczas „porannej mowy”, przy rozmaitych uciechach, brać rzemieślnicza powoływała także nowych […]

Czeladnik konno

Pastor z Witkowa

Pastor Pohle z Witkowa pochodził z Saksonii. Podczas wojny siedmioletniej służył jako kapelan i dlatego później otrzymał probostwo witkowskie. Bardzo długo przebywał w kręgach oficerskich, a z powodu swego dowcipu bardzo był tam łubiany. Pohle często był gościem na ucztach organizowanych przez oficerów. Pewnego razu znowu został zaproszony na taką libację. Gdy wszedł na salę zobaczył, że pan von Dewitz […]

Pastor z Witkowa

Gdzie diabeł przychodzi do pastora?

Przed wielu laty w Warszynie i Płaszkowie (dwóch wsiach pod Pyrzycami) panowało wielkie ożywienie. Gdy chciano rozmawiać z właścicielem Warszyna, daremnie o to zabiegano, bowiem ten z pewnością zabawiał się wówczas u pana w Płaszkowie. Wprawdzie także inni panowie brali udział w tych rozpustnych zabawach, ale fama wspomina tylko dwóch. Zabawy rozpoczynało polowanie z nagonką, ale był to raczej środek […]

Diabeł