Archiwa miesięczne: czerwiec R


Miłosne cisy w Warnicach

     Zachodzące słońce malowało horyzont purpurą i złotem. Jeszcze jaskółki śmigały wysoko, jeszcze gdzieniegdzie świergotały skowronki, ale noc nadchodziła już z cicha. Wysnuwała się z sadów, z cienia stodół, z okapów chałup, z głębi dworskiego parku, choć gwarno tutaj było i wesoło. Kapela grała skoczne melodie, mnóstwo ludzi tańcowało na placu pośród drzew, inni zaś biesiadowali przy zastawionych stołach. To […]

Cis

Kościółek na skraju wsi Moskorzyn

     Odchodziło lato. Jeszcze w południowych godzinach słońce przygrzewało mocno, ale wieczory były chłodne już, a rankami mgła sina zasnuwała świat. Często deszczem pokropiło i szaruga ludzi do domów zapędzała. Wichry targały drzewami, zrywając z nich pożółkłe liście. Odleciały dawno jaskółki i bociany, pusto się zrobiło na polach. Znów nadchodziła zima, czas ciężki dla ludzi i zwierząt. Robiono zapasy opału. […]


O kulawym Opacie z Kołbacza

      Ludzie szybko zapomnieli o srogiej, mroźnej zimie, gdy wiosenne słoneczko ozłociło świat. Znów wróciły jaskółki, znów zaklekotały bociany na dachach stodół, a w gałęziach rozświergotane ptactwo wiło gniazda. Zielono zrobiło się wokół. Krowy łapczywie długimi jęzorami zagarniały młodą trawę, a gęsi statecznie prowadziły swoje żółciutkie potomstwo na miedze, gdzie złotymi gwiazdkami rozkwitły mlecze. Wszędzie tętniło nowe życie. Cieszyli się […]


Chrzest w Pyrzycach

     I znów, po zimie długiej i srogiej, rozbłysła ziemia w wiosennym słońcu. Dzikie gęsi, żurawie, jaskółki na wyprzódki gniazda wiły, w których niebawem zakwilą pisklęta. Zazieleniły się łany młodej pszenicy, po gajach niósł się radosny ptasi harmider. Także ludziom jakoś radośniej zrobiło się na duszy po tylu ciemnych, ponurych miesiącach. Grzali się w wiosennym słoneczku i zapominali o zimowych […]

Studzienka św Ottona w Pyrzycach

Historia starej lipy i zakonników ze Starego Przylepu

     Dziwne jakieś było lato tego roku: zamiast gorącego słońca na niebie częściej ciemne, burzowe chmury się ukazywały. Niosły ze sobą deszcze, błyskawice, a nierzadko i grad okropny, który szkody wielkie czynił w uprawach. Do tego jeszcze co i raz wichury silne wiały i drzewa wyrywały z korzeniami. Szkody wielkie były w sadach: wiele połamanych gałęzi i owoce postrącane zalegały […]

Po torturach